czwartek, 17 listopada 2011

Byłyśmy w odwiedzinach.

Byłyśmy w odwiedzinach u nauczycielki Anety z byłej szkoły. Musiałam w końcu jej ulec. To już było jak jakaś mantra: "kiedy pojedziemy do Pani Doroty?" Umówiłyśmy się na wczoraj i pojechałyśmy. Spotkanie bardzo miłe. Aneta wniebowzięta, z wrażenia to prawie języka w gębie zapomniała. I siedziała cicho jak trusia. Jak nie moja córka zupełnie :-). Niestety wizyta była bardzo krótka, bo dostałam telefon, że mam się spodziewać na kawie gości. Wujka nie był u mnie kilka lat, więc ja dokończyłam szybko kawę, Aneta herbatę i do samochodu. Ale jesteśmy już umówione na następne odwiedziny, więc nadrobimy straty.

Rozpoczęłam załatwianie dla Anety SUO- specjalistycznych usług opiekuńczych. Jak ruszę z tym trochę do przodu i wyjdę poza etap zaświadczenia lekarskiego, to napiszę coś więcej, co to takiego, po co i dla kogo. I za ile oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz