czwartek, 9 lutego 2012

Wizyta u dentysty

Wizyta u dentysty czyli dalej o zdrowiu, a raczej o chorobach. Byłam z Anetą wczoraj u dentysty. Wróciłam tak skołowana, że mi się gadać nie chcę :-( . I problemem wcale nie było to, że Aneta nie chciała siedzieć, ba, nawet dała sobie rozwiercić i zatruć szóstkę.
Tak po kolei w skrócie. Dentystka podejrzewała, że idą jej ósemki. Kazała iść do innej przychodni do chirurga szczękowego na konsultacje i zdjęcie. Ja zdjęcie poprzednie miałam przy sobie, więc sie okazało, że to nie ósemki, bo nie ma zawiązków. Znów na fotel i rozwiercanie plomby na szóstce.

W trakcie rozwiercania pani mnie uświadamia, że nic więcej tu nie może zrobić, bo ani umiejętności ani sprzętu do odpowiedniego dla Anety leczenia kanałowego nie ma. Mam dwa tygodnie na znalezienie prywatniebardzo dobrego specjalisty, który podejmie jej się idealnego leczenia kanałowego, albo decyzja o wyrwaniu zęba ale tu potrzebny pobyt w szpitalu i odstawienie sintromu.
Robię kolejne podejście w wojewódzkiej przychodni stomatologicznej, bardzo miły pan mówi od razu, że terminy na maj. I pytanie zasadnicze: czy Aneta wysiedzi około 1 do 1,5 godziny podczas leczenia kanałowego? Przechodzę dalej do chirurga szczękowego. Ten z kolei gwałtownie odradza wyrwanie, bo szkoda zęba i trzeba walczyć o każdego. Wychodzę jeszcze gorzej rozkojarzona(bo już byłam za wyrwaniem).
Wlekę się na koniec do kardiolog Anety. I tak, wzięłaby ją na oddział, żeby odstawić sintrom i dać zastrzyki(to heparyna chyba), ale... w szpitalu wojewódzkim nie ma stomatologa. I jeszcze jedno ale, te zastrzyki nie są teraz refundowane i trzeba za nie płacić. Dziś mam do niej dzwonić, skonsultuje się z kimś jeszcze.

Jestem załamana. Praktycznie zdecydowałam się, żeby zaoszczędzić jej bólu i stresu, na usuniecie tej szóstki. Będzie spokój, przez nią przecież głównie w ubiegłym roku miała narkozę.
Tylko czy u Anety wszystko musi być takie pokręcone?! 

Ciągle wałkuje ten temat.
A jeśli pomimo leczenie ząb za jakiś czas znowu się odezwie? Przecież on w maju był już leczony. Nie patrzę przyszłościowo, patrze na dziś i teraz. Przecież dla jednego zęba nie dam jej znowu na narkozę, z której się może nie obudzić :-( . Kto wie ile wytrzyma na tym fotelu bez usypiania, i czy nawet jak wytrzyma to właśnie za jakiś czas nie będzie powtórki?
Naprawdę bez zęba idzie żyć, a priorytet i pierwsze zdanie, od którego zaczynam rozmowę z lekarzem to, to aby jak najmniej obciążyło to jej organizm, drugie, aby najmniej bolało.
Ten ząb miała leczony w maju, teraz znowu się zepsuł. Gdyby wtedy go wyrwali zamiast kleić(ale kto to przewidzi), to teraz by nie cierpiała. A jeszcze to zamieszanie, że nie ma kto się tym zębem zająć. Boję się, że do wyrwania tez będą chcieli ją uśpić.

4 komentarze:

  1. Grazynko, przykro mi, ze znowu problemy :(....czy próbowałas kiedykolwiek dzwonic do Poradni Wrodzonych Wad Serca do Anina, powiedziec o tym, ze nikt nie chce zajac sie Anety zebęm?.....ja byłam swiadkiem jak doktor rozmawiała z mama pacjenta, który był w takiej sytuacji jak Wy i pani doktor umowiła wizyte w Instytucie. Gabinet stomatologiczny miesci sie na tym samym pietrze co poradnia. Pozdrawiam Was serdecznie
    Beata (Hubcio)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też myślałam o tym, to kolejna alternatywa. Czekam teraz na drugą konsultacje w środę. Wierzyć mi się nie chcę, żeby z takim "drobiazgiem" trzeba było jechać do Warszawy. Ale rozważam i taką możliwość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale moze zadzwon w poniedziałek, zeby wiedziec czy w miare szybko byłybyscie przyjete.
    Tak sobie mysle czy ten zab na pewno jest do kanałowego leczenia?....wiesz, ze teraz sa specyfiki na odbudowanie miazgi, nikt nie proponował?
    Mam nadzieje, ze blizej domu znajdzie sie miejsce na rozwiazanie problemu, do Warszawy to jednak wyprawa i do tego kolejny wydatek
    Trzymajcie sie ciepło
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze mam jedno miejsce do zadzwonienia, do lekarza, który w naszym województwie specjalizuje się w leczeniu zębów takim osobom jak Aneta. Bronię się jeszcze przed tą Warszawą. Ciągle mam nadzieję, że znajdę pomoc tu. Wierzyć się nie chce, że to taki problem, mam nadzieję, że znajdę tu jakieś miejsce,"ścieżkę" i możliwość leczenie jej zębów także w przyszłości. Za każdym razem jechać do Warszawy?
    Najgorzej to boję się tej narkozy u niej. Mam nadzieję, że da sobie wyrwać bez narkozy i że znajdę lekarza, który to zrobi.
    Nie myślę już chyba o leczeniu, chcę rozwiązać ten problem raz na zawsze. Nie mogę ryzykować, że za rok czy dwa będzie powtórka.

    OdpowiedzUsuń