piątek, 16 marca 2012

Dałam dziś Anecie pierwszy zastrzyk

Dałam dziś Anecie pierwszy zastrzyk z Clexanu. Nie było tak źle, nie jest to na szczęście zwykła strzykawka, ale taka ampułko-strzykawka z króciutką igiełką. Choć jednak dawanie własnemu dziecku zastrzyków w brzuch nie jest przyjemne. Te zastrzyki są konieczne  przed planowanym u niej na wtorek wyrwaniem zęba w narkozie. Aneta z uwagi na wszczepioną sztuczną zastawkę serca przyjmuje leki przeciwzakrzepowe. Gdyby teraz przeprowadzić ten zabieg to mogłoby dojść do krwotoku. Dlatego kilka dni wcześniej odstawia się tabletki a podaje zastrzyki z innym preparatem. Samo odstawienie tabletek mogłoby spowodować powstanie zakrzepów na zastawce, te zastrzyki temu zapobiegają. I takim to sposobem najprostsza rzecz u Anety urasta do rangi problemów. Na szczęście nie płakała i wszystko poszło sprawnie.
Niech już jej zrobią porządek z tym zębem, bo boli ją coraz bardziej.

1 komentarz:

  1. ojoj, obie jesteście bardzo dzielne!
    chucham w kciuki, żeby jutro było zgodnie z planem. będę oczekiwać wiadomości o/od Was!

    OdpowiedzUsuń