niedziela, 26 lutego 2012

Z Anetą nie można się nudzić.

Z Anetą nie można się nudzić, naprawdę. Wczoraj przed dwunastą w nocy zadzwonił telefon. Aż podskoczyłam na łóżku. Patrzę, Aneta dzwoni: Mamo, wiesz, niedługo będzie Dzień Kobiet. Ciekawe co tata Ci kupi. Normalnie myślałam, że pójdę do niej na górę do pokoju i trząchnę . To Ci pora na rozmowę.
Jest też i plus: Aneta na pewno nie da tacie zapomnieć o Dniu Kobiet. Więc na jakieś gratisy się załapiemy .

Chciałam się też pochwalić, że nasza akcja postcrossing się rozwija. Aneta dostała już 11 pocztówek z różnych krajów, jest nawet coś z Tajwanu, Malezji czy Chin. Super ta zabawa. Aneta zadowolona, każe sobie każdą pocztówkę czytać i układa najnowsze za lusterko. Oczywiście mam czytać "normalnie" czyli tłumacząc na polski. Średnia córka ma ubaw przy moich tłumaczeniach i czasami ratuje mnie z opresji  . Aneta sama też losuje kolejne adresy i wspólnie wybieramy pocztówki do wysłania. Pozazdrościłam jej trochę tego pocztówkowego kontaktu ze światem i też założyłam sobie profil. Niestety, ja nie dostałam jeszcze żadnej widokówki.
Może jak się ta nasza wspólna zabawa rozwinie to założę osobny blog pocztówkowy. Niektóre kartki są naprawdę warte pokazania.
Prawda, że ładna ta widokówka z Malezji?

poniedziałek, 20 lutego 2012

Co dalej w temacie stomatologa.

Co dalej w temacie stomatologa? Ano, nic. To znaczy, że nie znalazłam gabinetu, który podjął by się leczenia kanałowego, zresztą nie widzę jakoś tego, aby Aneta dała sobie to zrobić normalnie na fotelu. Zresztą większość dentystów, z którymi rozmawiałam obstawiało wyrwanie jako środek bardziej skuteczny w jej przypadku. Znalezienie miejsca gdzie jej tego zęba wyrwą, też nie było proste. Znalazłam w naszym mieście wojewódzkim szpital gdzie zrobią jej to w narkozie. Termin sanacji wyznaczono na 20 marca. Trudno.

Byłyśmy dziś na wizycie u neurologa, bo Aneta ma nawracające bóle głowy. Są to krótkie i nagle występujące "zakłucia", jak określa je Aneta. Są dosyć mocne, bo reakcją jest natychmiastowe skulenie się i łzy. Po kilku sekundach przechodzi, a następny może być po kilku minutach lub godzinach. Nie wiążą się właściwie z żadną czynnością, porą dnia, miesiączką. Ciśnienie też ma w normie. Takich "zakłuć" może być 10/15 dziennie. Byłam już z nią u neurologa jakieś półtora roku temu i dostała wtedy do doraźnego podawania Depakine Chrono 500. Tylko za pierwszym razem wystarczyło około 2tyg żeby bóle ustały na kilka miesięcy, ostatnio musiałam jednak podawać jej przez jakieś 7 tyg. Dziś byłam z nią u innego neurologa, tak bez bóli, bo zanim się doczekałam wizyty to bóle przeszły. Nie nastroiła mnie optymistycznie. Ta lekarka kazała podawać Anecie ciągle Depakine 300 przez trzy miesiące i zgłosić się na kontrole z podstawowymi wynikami i dnem oka.
Kolejny lek do kolekcji, zastanawiam się ile jej wątroba i żołądek wytrzymają :-( . Jakoś nie jestem przekonana co do praktyki lekarskiej podawania leków bez żadnych badań. Czy nie powinna najpierw jej czegoś zlecić?

wtorek, 14 lutego 2012

Aneta bardzo lubi czytać książki

Aneta bardzo lubi czytać książki. Idzie jej to coraz lepiej i naprawdę jestem dumna z jej postępów. Jeszcze niedawno czytała takie proste książeczki jak na fotce, teraz już coraz trudniejsze.

 Cieszy mnie zwłaszcza jej chęć do czytania, że tak to lubi i że książki szanuje. Uważam to za wielki plus w dzisiejszych czasach, gdzie co drugi Polak nie przeczytał w ciągu ubiegłego roku żadnej książki :wow:. Czyli moja córka podnosi średnią ;-). Przebrnęła już przez naszą malutką gminna bibliotekę i teraz jeździmy do drugiej w pobliskim mieście. Aneta wybiera coraz "trudniejsze" pozycje. Fakt, że głównym czynnikiem wpływającym na jej wybór są ilustracje. Zwłaszcza Disney jest na topie. Ale też wszelkiego rodzaju baśnie.Ostatnio na tapecie są książki, które dostała od Mikołaja. Ze wszystkich prezentów ten przypadł jej najbardziej do serca. Co prawda teraz kiedy jeździ na WTZ ma już trochę mniej czasu na czytanie, ale czyta praktycznie codziennie, choćby po kawałku.
A mi w trakcie pisania przypomniało się, że miałam zadzwonić do biblioteki i przedłużyć książki . Ciekawe, czy już nie naliczą mi kary. Ach, ta moja dziurawa pamięć.

czwartek, 9 lutego 2012

Wizyta u dentysty

Wizyta u dentysty czyli dalej o zdrowiu, a raczej o chorobach. Byłam z Anetą wczoraj u dentysty. Wróciłam tak skołowana, że mi się gadać nie chcę :-( . I problemem wcale nie było to, że Aneta nie chciała siedzieć, ba, nawet dała sobie rozwiercić i zatruć szóstkę.
Tak po kolei w skrócie. Dentystka podejrzewała, że idą jej ósemki. Kazała iść do innej przychodni do chirurga szczękowego na konsultacje i zdjęcie. Ja zdjęcie poprzednie miałam przy sobie, więc sie okazało, że to nie ósemki, bo nie ma zawiązków. Znów na fotel i rozwiercanie plomby na szóstce.

środa, 8 lutego 2012

Wizyta u endokrynologa

Wizyta u endokrynologa, a raczej próba porady endokrynologicznej. Bo niestety żadnej pomocy nie uzyskałam. Po tym epizodzie wzięłam ksero karty z rejestracji i szukam innego, przyjaznego pacjentowi miejsca. Jestem może naiwna, ale wierzę, że coś takiego jak ludzki lekarz na NFZ istnieje. Jak nie trudno, będę płacić.
A to ta historia.
W styczniu zrobiłam Anecie z własnej inicjatywy TSH. Wizytę wyznaczyli jej za rok(w czerwcu). Pomyślałam, że warto sprawdzić. Chyba jakieś natchnienie, bo TSH wyszło 8,9. Rodzinny nie chciał za bardzo ingerować, kazał skontaktować się z endokrynologiem, zasugerował zwiększyć odrobinę dawkę. Zwiększyłam z przemiennego 162/175 na codziennie 175. Telefonicznie się nie dało porozmawiać. w poniedziałek podjechałam do gabinetu pokazać te wyniki osobiście. Rozmowa:
-Pani doktor chciałbym pokazać wyniki córki.
-Ale ja mam dziś dzień cukrzycowy, kto panią na dziś zarejestrował?
-Nikt, ale wyniki TSH córki wynoszą prawie 9. Chciałam je z panią skonsultować.
-I co ja mam z tym zrobić?
-Pani doktor, proszę o jaką zmianę dawkowania...
-U kogo córka się leczy?
-U pani właśnie.
-Ale ja nie rozumiem co mam zrobić w tej chwili. Proszę iść do rejestracji i umówić wizytę.
-Córka ma wizytę, ale za pół roku.
-Może u kogoś innego będą wcześniejsze terminy.
-Pani doktor, ale nie ma terminów. Córka bierze już bardzo duże dawki euthyroxu, po 175.
-To ich nie bierze!
-Jak to nie bierze? Takie dawki dostaje.
-Mówię pani, że nie bierze! 175 to bardzo dużo, gdyby takie brała nie byłoby takiego wyniku.
Trzaśnięcie drzwi przed nosem.


Dziś byłam w prywatnym gabinecie u innej pani doktor i za 100zł dowiedziałam się, że dobrze, że podaje odrobinę więcej euthyroxu i mam zrobić badania(płatne) i przyjść z nimi za 3,4 tygodnie.

czwartek, 2 lutego 2012

Aneta lubi grać w Chińczyka

Aneta lubi grać w Chińczyka i mogłaby grać na okrągło. Mnie już tego zapału brakuje, ale ona jest niezmordowana. Przez kilka dni była u nas babcia Danusia, więc bez planszy i pionków się nie obyło ;-). Rywalizacja była zacięta i trwała do ostatniej chwili. W ferworze walki niektórzy błędnie(zakładam, że nie celowo) stawiali swoje pionki nie tam gdzie powinni. Aneta jednak nad wszystkim czuwała i tak tata Anety zyskał nowy przydomek. Po kolejnej interwencji Aneta krzyknęła do niego: Tato, jesteś oszukacz!
Rodzinnie
Do Babci zawsze można się przytulić