piątek, 17 stycznia 2014

Poranne wstawanie

Poranne wstawanie nigdy nie było moją mocną stroną. Funkcja drzemki w telefonie to fajna sprawa.Co innego Aneta. Ta tylko usłyszy budzik i podnosi się z łóżka. Przynajmniej w te dni kiedy jedzie na zajęcia, bo w inne, kiedy budzik milczy a wredna matka(czyli ja) postanawia ją zwlec z łóżka przed dziesiątą to musi ją ściągać z niego za nogę. Ogólnie w tygodniu jest tak, że ja nie  mogę doczekać się weekendu, żeby się wyspać, a Aneta nie może doczekać jego końca, bo chce jechać na "warsztaty".
Sprawa wstawania po nowym roku nabrała tempa, bo zmienili rozkład jazdy i bus po Anetę przyjeżdża o 6.40 czyli pobudka o 5.50. 20 minut wcześniej, buuuuu. Za to droga do Ośrodka, odległego o jakieś 20 km straaaasznie się wydłużyła i trwa jakieś 2 do 2,5 godziny. Dociera tam sporo po 9. Nie wiem naprawdę z czego się ta dziewczyna tak cieszy wsiadając rano do busa.....

4 komentarze:

  1. Jak to z czego?!?!? Wolność, wolność! Bez mamuśki, bez nadzoru, to się dziewczyna cieszy! :))) PS tą mobilizacją poranną to mi imponuje Aneta. Super dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też ;-). Poranne wstawanie było dla mnie zawsze największą karą. Aneta chyba się w tatę wdała, bo on tak ranny ptaszek. Ja raczej sowa.

      Usuń
  2. aneta się cieszy ze wreście zobaczy swojego przyjaciela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. O wszystkich swoich znajomych mówi, że to jej przyjaciele. Bardzo emocjonalnie do tego podchodzi, jest też bardzo dumna, że na zajęciach "pracuje".

      Usuń