piątek, 18 lipca 2014

25 lat ...

25 lat minęło jak jeden dzień... Moja mała dorosła córka. Jestem z niej dumna. Tyle przeszła a tak radosna.
Świętowanie w tym roku podwójne, na ŚDS i w domu. Aneta ze wzruszenia zalała się łzami przy dmuchaniu świeczek.
Urodzinowy tort w ŚDSie
w domu, na corocznym tradycyjnym już grillu urodzinowym z rodziną

łezki wzruszenia(udzieliły się niektórym gościom)

częstujemy urodzinowym tortem(od razu mówię, że to nie ja piekłam)

wtorek, 8 lipca 2014

Upał rozleniwia...

Ufff, jak gorąco. Nic się nie chce, nawet pisać. Więc tylko wspomnę, że po dwutygodniowej przerwie spowodowanej brakiem dojazdu Aneta od wczoraj znowu karnie wstaje przed szóstą i dojeżdża do ŚDSu. Wahałam się, czy ją puścić, bo przecież tak gorąco. Ale wczoraj było bez sensacji. Może więc da radę. To ostatni tydzień dojazdów przed jej miesięcznym urlopem. Co prawda zajęcia jeszcze będą w przyszłym tygodniu, ale już bez dowozu. Czyli dla nas jakby ich nie było. Choć jeden dzień zawiozę ją jeszcze samochodem, obiecałam już. Powód jeden: po raz pierwszy urodziny Anety przypadają w czasie pracy ośrodka. Więc na urodzinowe ciasto musi dojechać.

Upał rozleniwia...