piątek, 31 października 2014

Dyń, dyń

Kupiłam dzwonek bezprzewodowy. Anecie do pokoju. Przyczepiłam jej koło łóżka, żeby miała blisko jakby coś się działo. W ciągu godziny Aneta zadzwoniła do mnie 6 razy...Pytam się jej po co mnie tak ciągle wołasz? Przecież nic się nie dzieje? Odpowiedź była prosta- przecież lubisz melodyjkę...

poniedziałek, 20 października 2014

Trzeba trochę popracować

Trzeba trochę popracować. Aneta od 13 października ma cykl zajęć rehabilitacyjnych w pobliskim ośrodku przyszpitalnym. Jak zwykle zdyscyplinowana pacjentka, choć lubi marudzić. Ale pracuje dzielnie na sali ćwiczeń i cierpliwie znosi masaż, choć co i raz woła do mnie "mamo ratuj, męczą mnie" ;-).






sobota, 11 października 2014

Aneta po raz pierwszy..

Aneta po raz pierwszy wystąpiła publicznie. Dumnie brzmi, choć w rzeczywistości to trochę za duże słowo "wystąpiła". Z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, uroczystości zorganizowanej w ratuszu, min. przez nasze TPD, wysłuchaliśmy kilku ciekawych prelekcji i obejrzeliśmy wystawę prac uczestników WTZ I ŚDS. Był też krótki występ wokalny grupy z ŚDSu. Aneta też tam była, kartkę dzielnie trzymała, nawet po cichutku śpiewała i tyle jej było widać... hehehe.. głowa cały czas spuszczona a w oczach łzy wzruszenia. Tak to moje dziewczę przeżywało to śpiewanie.
Mamy kilka fotek, ze strony ŚDS.





środa, 8 października 2014

Nocne przeboje

Po trzeciej w nocy obudził nas krzyk Anety i walenie w podłogę. Pokój ma bezpośrednio nad nami, więc akustyka działa bez zarzutu. Sprint po schodach, na piętro był jednym z najszybszych w mojej karierze. Wpadam, Aneta leży na środku pokoju i ryczy aż się zanosi "głupi sen, głupi sen". Nie wiem, czy zasłabła, czy się przewróciła. Nic nie szło od niej wyciągnąć, tylko tyle, że to wszystko "przez głupi sen". Pomogłam wstać, utuliłam, bo co innego ma zrobić mama. Była wychłodzona, tak samo jak łóżko. Nie wiem ile czasu spędziła na podłodze, zanim zaczęła krzyczeć.
Martwią mnie te jej nocne koszmary, które nawracają falami po różnych odstępach spokoju. Leki na padaczkę wsadzają tu chyba swoje trzy grosze.

niedziela, 5 października 2014

W odwiedzinach

Dziś byliśmy z wizytą u siostrzenicy Anety ;-). Ciocia pękała z dumy i była cała zaaferowana. Tak samo zresztą jak babcia i dziadek.
Sama zainteresowana przespała prawie całą wizytę, z przerwą na obiad ;-).



sobota, 4 października 2014

Wizyta w Aninie

Aneta zaliczyła wczoraj kontrolną wizytę w Instytucie Kariologii w Aninie. Cóż, wizyta jak wizyta. Ekg, echo serca i kilkanaście minut w gabinecie, 12 godzin poza domem. Do zobaczenia za rok, jakby coś się działo proszę dzwonić.
Po tym ubiegłorocznym incydencie ze wstrząsem podczas tomografii żadnych inwazyjnych badań w kierunku operacji robić nie będą. Po prostu czekamy, aż się coś popsuje ... Odpukać ...