piątek, 5 lutego 2016

Miało być eeg

Miało być eeg i nici z tego. Czterdzieści minut upinania czepka do elektrod to wszystko co zniosła moja dziewczyna. Pózniej jej cierpliwość została wyczerpana i starczyło jej tylko na pięć minut badania. Następnie był atak histerii i po ptakach. Pewnie nie bez znaczenia był też pasek od czepka zaciśnięty na jej podbródku tak, że praktycznie wgniatał jej szczękę w mózg i wprost przeszkadzał oddychać w pozycji z odchyloną głową.

Jestem zła, bardzo. Poprzednie eeg było wiele lat temu i naprawdę mi na nim zależało. Kolejna próba za jakieś pół roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz