Jeszcze o Poznaniu słów kilka. Napiszę o tym osobno, żeby nie umknęło. W czwartek, w dniu przyjazdu, miałyśmy trochę czasu wolnego na Starym Mieście. Dosłownie kilka minut spacerkiem i dzięki naszym koleżankom z Poznania trafiłyśmy do Dobrej Kawiarni. Tak piszą o sobie na stronie fb:
"Dobra Kawiarnia to miejsce, które tworzymy razem z osobami z
niepełnosprawnością intelektualną. Dla nas są specjalistami od spraw
dobrych i prostych - dostrzegamy ich potencjał i czystość intencji.
W Dobrej chcemy podzielić się z Wami energią, wiedzą i nakarmić Was marzeniami."
Tak, Dobra Kawiarnia to miejsce, gdzie pracują niepełnosprawni intelektualnie. Zdziwienie Anety, kiedy kawę i herbatę do stolika przyniósł nam chłopak z zespołem Downa, zaciekawienie kiedy przez dłuższy czas obserwowała go, kiedy obsługiwał inne stoliki. I w końcu pytanie zadane szeptem: "mamo? On tu pracuje? Też tak chcę!"
Poznań. Nowowiejskiego 15. Polecam.
Ps. Zdjęcia z internetu.
Aneta, młoda dziewczyna, wesoła, dowcipna. Lubi planować co będzie robić jak będzie dorosła, jak będzie wyglądać jej mieszkanie, praca, mąż ... Problem w tym, że Aneta zawsze będzie dzieckiem. Ma 33 lat i zespół Downa.
czwartek, 29 września 2016
poniedziałek, 26 września 2016
Znowu w drodze
Szalony dzień wczoraj. W sobotę, póznym wieczorem wróciliśmy z Poznania, a rano w niedzielę wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy w kierunku morza. Drugie urodziny siostrzenicy w końcu zobowiązują a ciocia Aneta ma chyba lepszą kondycję niż ja, jeśli chodzi o podróżowanie ;-)
niedziela, 25 września 2016
W Poznaniu
W Poznaniu było super(ulubione określenie Anety). Sama pewnie coś pominę z atrakcji więc wspomogę się wpisem ze strony Środowiskowego Domu Samopomocy, który organizował ten wyjazd z naszym Kołem Dzieci Specjalnej Troski:
"W dniach 22-24 września pojechaliśmy do Poznania, historycznego i kulturowego centrum starej Polski. Pierwszy dzień rozpoczęliśmy od obejrzenia poznańskich koziołków na ratuszu miasta, następnie spacerkiem poszliśmy na Ostrów Tumski, a skończyliśmy wędrówkę na Starym Rynku. Drugiego dnia zwiedziliśmy piękny Pałac w Rogalinie, gdzie można było poznać historie rodu Raczyńskich herbu Nałęcz, wystrój komnat, powozownie i pospacerować po ogrodach pałacowych. Po zakończeniu wycieczki nasz dzień się jeszcze nie skończył, udaliśmy się na Stadion Lecha Poznań, a wieczorem byliśmy na koncercie „Pamiętamy o Osieckiej” w Teatrze Nowym. Trzeciego dnia braliśmy udział w zajęciach organizowanych przez Rogałowe Muzeum Poznania, gdzie podczas pokazu można było samodzielnie przygotować Rogala Świętego Marcina, warsztaty zakończyły się smaczną konsumpcją. Po słodkim poranku zwiedziliśmy i degustowaliśmy boski napój w Lech Browar Wielkopolski. Trzy dni to jednak za krótko, mamy nadzieje, że jeszcze nie raz tam wrócimy i dokończymy zwiedzania przepięknego miasta i poznamy bliżej kulturę, tradycję tego regionu."
Nasze wrażenia? Bezcenne :-) . Podobało nam się wszystko. Aneta oczarowana Pałacem w Rogalinie, każda komnata sfotografowana prze nią w co najmniej dziesięciu ujęciach ;-). W zabytkowym kościele prze złotą kaplicą kazała się uszczypnąć, bo "to takie piękne" w a teatrze popłakała się ze wzruszenia.
Wycieczka na 5+ .
"W dniach 22-24 września pojechaliśmy do Poznania, historycznego i kulturowego centrum starej Polski. Pierwszy dzień rozpoczęliśmy od obejrzenia poznańskich koziołków na ratuszu miasta, następnie spacerkiem poszliśmy na Ostrów Tumski, a skończyliśmy wędrówkę na Starym Rynku. Drugiego dnia zwiedziliśmy piękny Pałac w Rogalinie, gdzie można było poznać historie rodu Raczyńskich herbu Nałęcz, wystrój komnat, powozownie i pospacerować po ogrodach pałacowych. Po zakończeniu wycieczki nasz dzień się jeszcze nie skończył, udaliśmy się na Stadion Lecha Poznań, a wieczorem byliśmy na koncercie „Pamiętamy o Osieckiej” w Teatrze Nowym. Trzeciego dnia braliśmy udział w zajęciach organizowanych przez Rogałowe Muzeum Poznania, gdzie podczas pokazu można było samodzielnie przygotować Rogala Świętego Marcina, warsztaty zakończyły się smaczną konsumpcją. Po słodkim poranku zwiedziliśmy i degustowaliśmy boski napój w Lech Browar Wielkopolski. Trzy dni to jednak za krótko, mamy nadzieje, że jeszcze nie raz tam wrócimy i dokończymy zwiedzania przepięknego miasta i poznamy bliżej kulturę, tradycję tego regionu."
Nasze wrażenia? Bezcenne :-) . Podobało nam się wszystko. Aneta oczarowana Pałacem w Rogalinie, każda komnata sfotografowana prze nią w co najmniej dziesięciu ujęciach ;-). W zabytkowym kościele prze złotą kaplicą kazała się uszczypnąć, bo "to takie piękne" w a teatrze popłakała się ze wzruszenia.
Wycieczka na 5+ .
czwartek, 15 września 2016
Zdjęcia z wakacji
Mamy zdjęcia turnusowe od naszej koleżanki Alicji. Wśród znajomych dowcipkujemy, że jeśli mamy w swoich zasobach fajne zdjęcia, to na pewno robiła je Alicja ;-) . Nie mogę się oprzeć i nie pokazać. I jakoś tak tęskno za turnusem od razu.
niedziela, 11 września 2016
A w sobotę na ognisku
A w sobotę na ognisku się relaksowałyśmy. Już dawno planowaliśmy w naszym Kole to spotkanie, ale na wiosnę pogoda była taka paskudna, że chyba ze trzy razy je odwoływaliśmy. I proszę, wrzesień, a pogoda wspaniała. Frekwencja dopisała, dzieciaki zadowolone, gier i zabaw sporo a kiełbaski smaczne.
Były też dyplomy i medale. Musimy tak częściej :-)
Były też dyplomy i medale. Musimy tak częściej :-)
poniedziałek, 5 września 2016
Zazdzierz, nasz ulubiony
Zazdzierz, nasz ulubiony turnus rehabilitacyjny już za nami. Fajnie jest wrócić do domu, ale też żal było wyjeżdżać. Dwa tygodnie ciężkiej pracy Anety, ale też dwa tygodnie spędzone w miłym towarzystwie w cudownym miejscu. Atrakcji moc, teatr na świeżym powietrzu, loteria prezentowa, dyskoteka, malowanie twarzy, sesja fotograficzna i popołudniowe śmiechawki na kanapie.
intensywne ćwiczenia zajmowały Anecie kilka godzin dziennie |
śmiechawki na kanapie |
cd. śmiechów na świeżym powietrzu |
prezenty niespodzianki |
dyskotekowo |
relaks nad jeziorem |
do sesji fotograficznej trzeba się przygotować |
moja japonka ;-) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)