piątek, 28 października 2016

O gustach się nie dyskutuje

O gustach się nie dyskutuje. Jest takie powiedzenie. Okazało się też, że nie mam zielonego pojęcia co kupić swojej córce.Kupowanie ubrań dla Anety to wyzwanie samo z siebie. Jest po porostu, jakby tu powiedzieć niestandardowa. Po prostu niska i okrągła. Prawie wszystkie ubrania trzeba przerabiać, czyli skracać nogawki i rękawy. A zakup kurtki to już super wyzwanie. Pierwsze na co patrzę, to czy da się skrócić bezproblemowo rękawy. W tym miesiącu nieodwołalnie nadszedł czas na nowy zakup. Już się nie dało tego odwlekać, niestety. Najpierw kupiłam jedną, która uszła, ale nie do końca mi się widziała, zresztą Aneta też podeszła do niej bez entuzjazmu. Jest nowa kurtka ok, ale radości nie widziałam. Tydzień pózniej zobaczyłam piękną czerwoną i kupiłam następną(szara przeszła na mnie). Ta jej się podobała. Czyli zawiezione do babci-krawcowej i rękawy ciachnięte. Była bardzo zadowolona. I co się okazało po kilku dniach? Przyjechała babcia i przywiozła jej następną kurtkę, taką używaną, w której skróciła rękawy pod Anetę. Moja córka usnąć nie mogła z wrażenia. Kurtka ma masę dużych kieszeni i małych kieszonek a nawet specjalny otwór na słuchawki telefonu. Szał normalnie. Założyła od razu na drugi dzień na zajęcia, powiedziała, że jutro też założy i "zawsze". I nie mogła się doczekać, kiedy wszystkim pokaże nową kurtkę... I po co ja tyle kasy wydałam?! Trzeba było od razu do babci ruszyć, hehehe.