piątek, 7 kwietnia 2017

Niektóre rzeczy ...

Niektóre rzeczy jakoś łapią za serce. Niedawno spotkała mnie taka historia. Dzwoni Aneta z pytaniem gdzie jestem, bo ona wcześniej przyjechała do domu a mamy nie ma ;-). Mówię, że w sklepie, więc daje mi dyspozycje, żeby jej jogurt i bułkę z ziarkami kupić. Za chwilę dostaję od niej sms, z jednym słowem: mleko. Kupiłam więc i mleko. Okazało się, że chciała sobie zrobić płatki z mlekiem, a w lodówce już nie było. Niby prosta rzecz, wysłanie sms bo w domu czegoś zabrakło. Ale dla Anety to naprawdę duża sprawa.