środa, 2 marca 2016

Chorowicie

Chorowicie się marzec zaczyna. Niby bliżej wiosny, a tu bach. Kaszel, kaszel i jeszcze raz kaszel. I tak od poniedziałku, pózniej gorączka i dziś w końcu wizyta u lekarza. Antybiotyk.
Aneta siedzi w domu, w przerwach między jednym napadem kaszlu a drugim jęczy, że nie lubi choroby i pyta się kiedy pojedzie na warsztaty. Wstępna data to wtorek, bo przecież Dzień Kobiet ;-). I przepadała jej dzisiaj wizyta u dentysty, następny termin to kolejne dwa miesiące czekania.
Na razie się kuruje, nie wiem czy ja też coś nie łyknę, bo czuję się niewyraznie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz