sobota, 26 października 2013

U dziadka

Korzystając z wyjazdu do lekarza odwiedziliśmy dziadka. Dawno już tu nie bylismy, więc wizyta jak najbardziej wskazana ;-).


piątek, 25 października 2013

Mamy gościa

Mamy gościa od kilku dni, a ja zapomniałam o tym wspomnieć, gapa.
Przyjechał z nami z odwiedzin w Trójmieście. O odwiedzinach w Trójmieście w niedzielę też nie wspomniałam, ale co tu wspominać jak nawet morza nie zobaczyliśmy :-(. Pogoda wycięła nam psikusa, było tak mokro i paskudnie, że nie zrobiliśmy sobie żadnej wycieczki, ani na molo, ani na plażę, nawet do akwarium morskiego. Nagadaliśmy się za to rodzinnie i Aneta zobaczyła nareszcie jak siostry mieszkają. I właśnie z tych odwiedzin przybył do nas gość, na dwutygodniowe wczasy na wsi, hahahaha.

Nasz gość- Kredka


środa, 23 października 2013

Wernisaż wystawy „Morąg, moje miasto”

Aneta prowadzi bardzo intensywne życie kulturalne. Wczoraj była na wernisażu wystawy prac wykonanych w tutejszym Warsztacie Terapii Zajęciowej, która odbyła się w naszym ratuszu.
Prace jak zwykle rewelacyjne, różnorodność technik i wykonanie zachwyca. Króciutką chwilkę udało mi się tam spędzić, naprawdę nie mogłam się napatrzeć. Aneta też jak widać zachwycona.


Sami popatrzcie na prace i jakie tłumy na wystawie. Więcej zdjęć i obszerną relację znajdziecie na stronie WTZ Morąg .

zdjęcie ze strony WTZ

zdjęcie ze strony WTZ

zdjęcie ze strony WTZ

zdjęcie ze strony WTZ



sobota, 19 października 2013

Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego


Aneta przyniosła zaproszenie na obchody XXI Światowego Dnia Osób z Zaburzeniami Psychicznymi organizowanymi w Środowiskowym Domu Samopomocy. Impreza podzielona była na dwie części. Pierwsza w ŚDS, było to spotkanie integracyjne osób niepełnosprawnych i ich rodzin, prelekcja psychologa i słodki poczęstunek. Druga część odbyła się w morąskim ratuszu gdzie odbyło się spotkanie osób i instytucji wspomagających osoby chore.Wysłuchaliśmy tam prelekcji na temat stygmatyzacji i stereotypów dotyczących osób chorych psychicznie. Można tez było obejrzeć wystawę prac wykonanych przez podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy oraz Morąskiego Stowarzyszenia Pomocy Psychicznie i Nerwowo Chorym.

Aneta spotkała nie widzianą dawno koleżankę

był też poczęstunek


środa, 16 października 2013

Dermatolog i endokrynolog

Dermatolog i endokrynolog też już za nami. Pół roku czekania na wizytę, godzina jazdy samochodem, 10 minut w gabinecie i .. i nic. Panie popatrzyły sobie na Anetę, Aneta na nie, a ja dowiedziałam się, no nic się nie dowiedziałam. Pani dermatolog powiedziała, że właściwie ja już wszystko wiem i doskonale sobie radzę, a pani endokrynolog objechała nas za 20min spóźnienia.  To, że pędziłyśmy tam z innego gabinetu przez pół miasta nie bardzo panią doktor interesowało. Ciekawe, że w druga stronę  pacjent nie ma prawa się odezwać czekając na spóźnionego lekarza przed gabinetem ;-).
Do zobaczenia za pół roku, jak się uda, bo do endokrynologa nie ma jeszcze zapisów na przyszły rok. Czyli nic pewnego z terminem wizyty styczeń/luty.

Mam czasami takie wrażenie, że moje życie toczy się od wizyty kontrolnej w jednym gabinecie, poprzez badania, wyniki do następnego badania, wizyty... itd. Od jednego zakreślonego kółeczka w kalendarzu do drugiego. Choć to właściwie życie Anety, ja jej tylko towarzyszę, to ją mierzą, osłuchują, kują, oglądają... . Muszę ją pochwalić. Dzielnie sobie z tym radzi.

nasz "zakółkowany" wrzesień

piątek, 11 października 2013

I na razie spokój

I na razie spokój z wizytami u dentysty. Przynajmniej Aneta, bo ja jeszcze mam jedną za dwa tygodnie. Moja córka na spokojnie dała sobie dziś załatać jedynkę. I jak na razie wszystkie zęby zdrowe. Uff, jaka to ulga, żadnej narkozy, nerwów, strachu. Normalne siedzenie na fotelu. Niby norma, ale jednak nie zawsze i dla wszystkich.

Z Anetą  bywa czasami wesoło.Ona pierwsza, a po niej ja usiadłam na fotelu. Oczywiście ta siedząc obok na krześle cały czas komentowała: że będzie dobrze, że trzyma za mnie kciuki, że mąż będzie ze mnie dumny.. itp. Po chwili ciszy, kiedy ja się nie odzywałam(niby jak u dentysty ) pada pytanie:
-Mamo, żyjesz??!
Cały gabinet się śmiał, całe szczęście, że akurat dentysta nie trzymał wiertła, bo różnie mogło by być z moim zębem.


jaka zadowolona mina po wyjściu z gabinetu ;-)

poniedziałek, 7 października 2013

Uważaj na pare...

Aneta czeka rano na busa, w radio lecą wiadomości o 7. Nagle wpada do mnie do pokoju:
-Mamo słyszałaś?!
-Nie, a co?
-Trzeba uważać. Trzeba uważać na parę.
-Na co ??????!
-Mówili, w wiadomościach, trzeba uważać na parę.
(Parę... ale czego parę????). Jakiś strzęp wiadomości chyba mi wpadł w ucho, bo domyślnie pytam:
-Na mgłę?
-Tak. Kierowcy muszą uważać.

piątek, 4 października 2013

I pojechał...

I pojechał bus jak co rano. I jak co rano czuję małą igiełkę, że Aneta tak ochoczo do niego wsiada. Tak czeka niecierpliwie na jego przyjazd, a większe spóźnienia to prawie koniec świata. Dla mam, których dzieciaki od małego jeżdżą do przedszkoli, szkół to pewnie normalka. Ale Aneta 22 lata spędziła w domu, pod skrzydłami mamusi. A teraz, ta moja dorosła-niedorosła córka już drugi rok wstaje rano, ubiera się i wybywa w swój świat, żeby wrócic dopiero późnym popołudniem.
Niezmiennie mnie ten widok lekko wzrusza. Jak tak uśmiecha się do swoich znajomych, macha do nich i nie ogladając się zupełne na mnie wsiada.


środa, 2 października 2013

Mamo, kup mi nowy telefon

Mamo, kup mi nowy telefon- to zdanie słyszałam już od dłuższego czasu. Teraz zbiegło się z miłymi telefonami z biura obsługi, że właśnie skończył się czas umowy i mają dla mnie super ofertę z telefonem(a jakże ;-)). Czemu nie. Telefon z którego Aneta korzystała już dwa lata to jeszcze podarunek od miłej "cioci" z forum Zakątek 21. Stara, wysłużona ale niezawodna Nokia. Teraz więc wybór też padł na tę markę, żeby jak najbardziej ułatwić Anecie obsługę. Duże klawisze, duży ekran, duże litery i coś co ucieszyło moją córkę najbardziej- możliwość wgrania na kartę duuuużej ilości muzyki. Nie miała problemów z opanowaniem podstawowych funkcji, weekend wystarczył. Tak więc od kilku dni ciągle słyszę jaką to jestem kochaną mamą i jak ona się cieszy z nowego telefonu. Ja też się cieszę, tyle radości i szczęścia za 1 zł ;-).
była już nawet sprzeczka z tatą, żeby nie dotykał bo popsuje, hehehehe


***
Jeszcze jeden powód do radości to telefon z klinki kardiologicznej. Na razie nie będzie kolejnego zabiegu, tak zdecydowano po konsultacjach wyniku feralnego rezonansu . Komora serca dobrze się kurczy, Anety kondycja też nie jest najgorsza więc można czekać. Kolejna wizyta za rok. Wiem, że to nieuniknione, ale teraz odetchnęłam z ulgą... jeszcze nie teraz... a co będzie później czas pokaże. Ale to jeszcze nie dziś.
Dziś Aneta cieszy się z nowego telefonu i tego się będę trzymać.