czwartek, 12 lipca 2012

W ogrodzie

 W ogrodzie zawsze jest co robić. Na przykład leżeć na kocu. To jest to co niektórzy lubią najbardziej. Kotek jak widać ma się dobrze.

 
Dziś był dzień zrywania porzeczek. Nie mogę powiedzieć żeby Aneta pałała specjalnym zapałem do tej pracy. No ale trochę się udzieliła. Przeszkadzało jej wszystko, zwłaszcza mrówki i muchy. Oganiała się od nich jak mogła. Kot też nie za bardzo pozwalał jej się skupić na pracy, był bardzo ciekaw co ma w wiaderku. Pomimo tych wszystkich przeciwności jednak spędziła ze mną trochę czasu na zrywaniu. Wynik 1:10, to znaczy Aneta jeden litr, ja dziesięć ;-).





1 komentarz: