poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Po turnusie

Dziękuję w tym miejscu wszystkim którzy przyczynili się do tego wyjazdu. To dzięki wpłatom przekazanym z 1% podatku Aneta mogła tam pojechać uczyć się nowych rzeczy i ćwiczyć nabyte już umiejętności.
Miałam wszystko dokładnie opisać po zakończeniu turnusu. Ale chyba nie da się. Za dużo się działo. Zajęcia Anety z krótkimi przerwami na posiłki i odpoczynek. Spotkania i rozmowy ze znajomymi. Bo to był taki "nasz" turnus. Znamy się wszyscy z forum internetowego a teraz już jak najbardziej realnie kontynuujemy te znajomości w życiu, min. na takich turnusach jak ten.
Największy sukces turnusowy Anety to według mnie postępy na basenie.
Uczyła się nurkować:


I pływać:


 I jeszcze podwodna fotka:


Była też cała masa innych zajęć: kinezyterapia, terapia ręki, zajęcia z pedagogiem, logopedą, sala doświadczania świata i integracja sensoryczna. Fotek z zajęć nie posiadamy, ale nie chcieliśmy przeszkadzać terapeutą w pracy. Musicie więc wierzyć mi na słowo, że Aneta pracowała ciężko i z zapałem( mniejszym lub większym ;-)).

Oczywiście na turnusie oprócz pracy był też czas na relaks i zabawę. Wyjazd do zoo, przejażdżka bryczką, grill z kiełbaskami, dyskoteka dla dzieci oraz zabawy i słodkie poczęstunki zorganizowane na urodziny dzieci.





I jeszcze jedna atrakcja: trampolina.



 


I tym optymistycznym akcentem powinien się turnus zakończyć. Niestety, w ostatni dzień turnusu Aneta skręciła nadgarstek. I teraz paraduje w gipsowej szynie:




PS- Dziękujemy Agnieszce, Alicji i Andrzejowi za fotki i filmiki.

3 komentarze:

  1. Nie wiem, czym bardziej się zachwycać - nurkowaniem Anety, czy tym czerwonym manicurem. ;) Każde zdjęcie ukazuje zadowoloną albo szczęśliwą Anetę. Nawet w gipsie. Udany turnus, myślę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manicur to dzieło naszej zakątkowej koleżanki, mamy Oluni. Był też makijaż w którym Aneta chodziła dumna jak paw. Do tego stopnia, że nie chciała zmyć go wieczorem tylko stwierdziła, że "zawsze będzie tak chodzić".
      Aneta przez większość czasu chodziła uśmiechnięta, poza dniem wyjazdu kiedy płakała przy rozstaniach. Turnus jak najbardziej udany, tak szczęśliwej Anety nie widziałam już dawno. Ona już czeka na następny. Ja zresztą też :-).

      Usuń
    2. Super! I oto chodzi, żeby nasze dzieci były szczęśliwe! :)

      Usuń