Byłam z Anetą na wizycie u stomatologa. Kolejny jej
sukces- dała sobie założyć dwie plomby na siódemce. Jedna narkoza
mniej. Tym bardziej, że nadal nie znalazłam szpitala(nie wchodzi w grę
przychodnia) gdzie wykonują takie zabiegi dla dorosłych. Jedyne wyjście
dla niej, jeśli nie da sobie tego zrobić na fotelu to narkoza i wyrwanie
zęba. A więc to sukces podwójny. Nie powiem, było trochę łez, ale
wytrzymała prawie 50 minut na fotelu. Co prawda tak mnie ściskała za rękę, że przez chwilę miałam w niej niedowład, ale co tam. Bardzo się cieszę i jestem z niej dumna.
Pouczona przez koleżanki z pewnego forum
zapytałam się grzecznie na początku o odpłatność za
światłoutwardzalne wypełnienie. Jest rozporządzenie, które mówi że wypełnienie światłoutwardzalne dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności jest w koszyku świadczeń bezpłatnych. Panie o niczym takim nie słyszały i
zapewniały mnie, że nic takiego nie ma. Nawet sprawdzały w jakimś
wykazie. Nie upierałam się, bo nie pamiętałam daty tego rozporządzenia.
Powiedziałam że w takim razie zapłacę a przed następną wizytą dopytam
się jeszcze w NFZ. Zasiałam jednak chyba ziarno niepewności bo na koniec
wizyty panie powiedziały, że nie muszę za nic dopłacać, bo to prezent
dla Anety.
To link to tego rozporządzenia: link . Mam zamiar przy okazji zajść do NFZ i zapytać u źródła czy jest obowiązujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz