środa, 3 września 2014

Medyczne negatywy

Aneta to ma szczęście. Wizyty lekarskie pięknie jej się wpasowują w grafik imprez w ŚDSie. Nawet nie liczę ile razy w andrzejki czy mikołajki musiała akurat jechać na umówioną wcześniej wizytę u specjalisty. W czerwcu nie pojechała na wycieczkę z tego powodu.
Teraz mają trzydniowy wyjazd do Trójmiasta: poniedziałek, wtorek, środa. I oczywiście w poniedziałek okulista- zapisany w ubiegłym roku, a w środę endokrynolog(i to dwa razy bo też moja wizyta). No żesz. Z okulistą dało radę przełożyć i to już za tydzień. Niestety endokrynolog była nieugięta: nie wiem..., nie mam grafiku..., nie wiem..., nie wiem jak ma to pani załatwić..., nie wiem kiedy będę...Do rejestracji proszę się zgłosić.. Tyle się dowiedziałam od niej. A w rejestracji- zamknięta rejestracja na ten rok: proszę dzwonić w grudniu. Czyli wizyta pewnie też w grudniu tylko za rok.
Jaka jestem wściekła. Ale przecież nie mogę Anety znowu wystawić z tym wyjazdem. Trudno. Będę kontrolować wyniki i chodzić z nimi do lekarza rodzinnego. Może to też najwyższa pora na zmianę endokrynologa na jakiegoś życzliwszego pacjentom. Jakoś akurat z tym nie mamy szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz