piątek, 5 września 2014

Medycznie c.d. ale pozytwnie

Padłam.
W związku z sytuacją, którą opisałam post wcześniej skrobnęłam dziś rano maila do dyrekcji szpitala. Przed chwilą miałam od nich telefon. Przemiła pani wypytała się o szczegóły sprawy. Próbowała nas wcisnąć w system, nie udało się, więc obiecała, że przejdzie się osobiście po gabinetach lekarzy i spróbuje nam te miejsca znaleźć . Przepraszała, że nie jest do końca pewna, czy uda się to załatwić, bo endokrynolog to specyficzna poradnia, bardzo obłożona. Mam czekać na telefon od niej. Dodała też, że rejestrując kiedykolwiek Anetę, nie muszę stać w kolejce do rejestracji(zawsze kilkometrowe), ale mam z jej orzeczeniem podchodzić bezpośrednio do okienka. 

P.S.
Jedna wizyta za tydzień, druga za miesiąc. Pani bardzo przepraszała, że nie udało się jednego dnia. Pięknie podziękowałam, a pani na to, że absolutnie nie trzeba, że jeśli coś można zrobić dla pacjenta, to ona zawsze pomoże... normalnie jak nie nasza służba zdrowia. Normalnie dzień dobroci jakiejś dzisiaj, czy co? Więc jednak można jak się chce.


Misja szpitala: „Pacjent przede wszystkim”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz