wtorek, 10 marca 2015

Odpowiedź na komentarz ...

Odpowiedź na komentarz, którego nie było. To niby wbrew zasadom blogowym, ale.. Dostałam dziś komentarz, który w pierwszym momencie uznałam za trolling i kliknęłam usuń. Po chwili przyszła refleksja, że może ludzie rzeczywiście tak myślą? Może należy im się kilka słów wyjaśnienia?
Cała rzecz poszła o moje ostatnie posty książkowe. Ktoś mi zarzucił, że Aneta to dorosła kobieta, że rozumie zespół Downa i upośledzenie umysłowe, ale z takich książek to wyrosły już nawet 10 letnie dzieci.
Nie, konkretny czytelniku/czytelniczko od tego komentarza, nie rozumiesz co to znaczy upośledzenie umysłowe, albo jak teraz się mówi poprawnie politycznie niepełnosprawność intelektualna. A definicja tego jest bardzo prosta i sprowadza się do tego między innymi, że 25 letnie kobiety czytają książki dla 8-latków, bo tylko takie rozumieją. I dlatego ich matki cieszą się jak szalone, że ich dziecko czyta, a niektóre cieszą się, że ich dziecko mówi w tym wieku, co też nie zawsze jest normą.

W dużej mierze o tym jest ten blog. Staram się tu opisywać codzienność pewnej kobiety/dziecka, która nie jest  intelektualnie ani jednym ani drugim. Nie założy rodziny, nie pójdzie do pracy, nie przeczyta Gombrowicza. Ba, nie przeczyta nawet Przygód Mikołajka czy Czarodziejskiego Ogrodu, bo druk za drobny, zdania za długie i brak dużych ilustracji( a to obowiązek ;-) ).

Więc potwierdzam, po raz któryś, cieszę się, że moja córka czyta i rozumie to co czyta, a że są to bajki dla dzieci to już zupełnie inna bajka ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz