środa, 11 maja 2016

I od nowa

I od nowa z Anetą. Dziewczyna zawsze wie jak umilić mamie czas. Wczoraj miło spędzone przedpołudnie, w południe już mniej przyjemnie bo miałam końcówkę leczenia kanałowego. A najlepsza część dnia zaczęła się popołudniu po telefonie z ŚDSu Anety. Skarżyła się na kłucie w klatce piersiowej. Już kilka razy taka rzecz miała miejsce, ostatnio tydzień temu. Wtedy usłyszałam jej okropny krzyk z pokoju, wpadłam tam a ta leży na podłodze, trzyma się za serce i krzyczy, że ją serce kłuje. Normalnie jazda. Po minucie przeszło. Tym razem ból nie był tak intensywny, ale utrzymywał się dłużej. Więc matka jedzie do ośrodka, zabiera najpierw dziecko do lekarza rodzinnego, tam dostaje skierowanie do szpitala. Kilka godzin na izbie przyjęć, powtórne ekg, wyniki. Wszystko poprawnie i na 18 ściągamy do domu. Aneta już na izbie przyjęć była cała happy i przekomarzała się z pielęgniarkami. Normalnie okaz zdrowia.
I czym ja tak się przejmuje???


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz