Moja dzisiejsza radość to przez Anetę. Idziemy z
parkingu do poradni, samo południe, cieplutko, a ona gada i gada,
uchachana od ucha do ucha: czemu się nie śmiejesz mamo?
-Bo nie.
-Jest gorąco, słońce świeci a ty się nie śmiejesz?!
-Nie.
Ta się nagle odwraca, wchodzi na trawnik, zrywa małą stokrotkę, wręcza mi i się pyta:
-A teraz się śmiejesz?
No jak mogłam się nie śmiać w takim momencie ?
Takie historie mogą poprawić człowiekowi humor na cały dzień.
Jeszcze tylko dopiszę, ze dziś rano obie zaliczyłyśmy fryzjera. A co, trzeba się pokazać z jak najlepszej strony na wyjeździe ;-). Oczywiście Aneta siedziała na fotelu z zamkniętymi oczyma, żeby przypadkiem w lustro nie luknąć, a niech jej będzie. Może kiedyś w końcu jej się odwidzi, nic na siłę.
Super Anetko, każda kobieta lubi dostawać kwiaty, trafiłaś :))) może i mnie Nati kiedyś zerwie stokrotkę z łąki :))
OdpowiedzUsuńRozczulająca jest :) Sama się uśmiechnęłam, jak przeczytałam.
OdpowiedzUsuń