Turnus też był zakątkowy, czyli praktycznie same dzieciaki z Zakątka 21. Całkiem inaczej jest czytać czyjeś posty, oglądać fotki a spotkać kogoś w realu, porozmawiać i śmiać się na żywo. Niezapomniane wrażenia dla dzieciaków i rodziców. Samo miejsce też urocze, rehabilitacja pierwsza klasa więc chyba nic dziwnego, że zaplanowałam już tam nasz wyjazd za rok. Przed końcem turnusu dojechał do nas tata Anety, więc dla niej to już była pełnia szczęścia.W wolnym czasie po zabiegach sporo się działo, była wycieczka do Płocka, przejażdżka bryczką, ognisko no i oczywiście pod koniec pobytu tata jako główna atrakcja(obok zlotu ;-)), hahahahaha.
Aneta, młoda dziewczyna, wesoła, dowcipna. Lubi planować co będzie robić jak będzie dorosła, jak będzie wyglądać jej mieszkanie, praca, mąż ... Problem w tym, że Aneta zawsze będzie dzieckiem. Ma 33 lat i zespół Downa.
wtorek, 21 sierpnia 2012
Już po turnusie
Już po turnusie w 12 Dębach. Smutno troszkę, tak szybko minął ten czas. Przeglądałam fotki do wklejenia i sama nie wiedziałam co wybrać. Tyle się działo. To nie tylko turnus, ale i zlot zakątkowy przecież. Więc dzis o turnusie a o zlocie troszkę później będzie.
Turnus też był zakątkowy, czyli praktycznie same dzieciaki z Zakątka 21. Całkiem inaczej jest czytać czyjeś posty, oglądać fotki a spotkać kogoś w realu, porozmawiać i śmiać się na żywo. Niezapomniane wrażenia dla dzieciaków i rodziców. Samo miejsce też urocze, rehabilitacja pierwsza klasa więc chyba nic dziwnego, że zaplanowałam już tam nasz wyjazd za rok. Przed końcem turnusu dojechał do nas tata Anety, więc dla niej to już była pełnia szczęścia.W wolnym czasie po zabiegach sporo się działo, była wycieczka do Płocka, przejażdżka bryczką, ognisko no i oczywiście pod koniec pobytu tata jako główna atrakcja(obok zlotu ;-)), hahahahaha.
A to jest to, co Aneta pokochała na turnusie: basen. Dzięki uprzejmości koleżanki Alicji mam nawet filmik z jej wyczynów:
Turnus też był zakątkowy, czyli praktycznie same dzieciaki z Zakątka 21. Całkiem inaczej jest czytać czyjeś posty, oglądać fotki a spotkać kogoś w realu, porozmawiać i śmiać się na żywo. Niezapomniane wrażenia dla dzieciaków i rodziców. Samo miejsce też urocze, rehabilitacja pierwsza klasa więc chyba nic dziwnego, że zaplanowałam już tam nasz wyjazd za rok. Przed końcem turnusu dojechał do nas tata Anety, więc dla niej to już była pełnia szczęścia.W wolnym czasie po zabiegach sporo się działo, była wycieczka do Płocka, przejażdżka bryczką, ognisko no i oczywiście pod koniec pobytu tata jako główna atrakcja(obok zlotu ;-)), hahahahaha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak to przedstawiacie, po prostu do"zachcenia"chyba się bardziej zacznę integrować z Zakątkiem,aby też z Wami bywać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto, naprawdę warto :-)
UsuńI nigdy nie ma na tyle czasu by ze wszystkimi porozmawiać. W tym roku się nie udało - za dużo rzeczy do uchwycenia również "stowarzyszeniowo" ale chyba się opłaciło? Anetka też bawiła się wspaniale. Właśnie zabrałem się za zdjęcia i też się pojawiacie więc i w relacji będziecie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki :-). Jeszcze się pytasz czy się opłaciło? Było suuuuper. A co do rozmów to na pewno będzie jeszcze okazja aby nadrobić.
Usuń