Ruda odeszła... nasza staruszka, świnka morska zwinęła się dzisiaj na pośniadaniową drzemkę i już się nie obudziła.
Miała coś koło siedmiu lat(nie możemy się w
rodzinie zgodzić dokładnie co do wieku). Od trzech, czterech dni zrobiła
się apatyczna, mało jadła. Jeszcze dziś rano rzuciła się prawie z dawną
werwą na swojego ulubionego ogórka, ale tylko go poskubała. Później
myślałam, że zasnęła w kąciku, ale ona już nie oddychała.
W sumie dobrze, że się nie męczyła. Jej koleżanka okropnie długo chorowała, ta odeszła szybko i cichutko.
Aneta przeżywa. Była jej karmicielką, poza tym ma pretensje do taty, że ją "zakopał w piachu".
Muszę ją zagadywać i ofukiwać jak wpadnie na ten temat, bo Aneta ma tendencje do samonakręcania się do płaczu.
też to przewałam w tamtym roku tyko że my mieliśmy całą rodzinkę świnek razem 5 sztuk wszystkie też po odeszły jesli mogę coś zasugerować to najlepej kupić Anecie drugą świnkę żeby tak nie rozpaczała po tej ale to na jakś czs wspóczuje jej bo wiem jak musi sie teraz czuć a świka śliczna była pozdrawiania ola
OdpowiedzUsuń