Urodzinowo po raz drugi, bo tym razem "prawdziwie". Wczoraj osiemnastego lipca moja najstarsza córka skończyła 24 lata. Wiele myśli kłębi się po głowie, i tych radosnych i tych mniej wesołych. Nieważne, cieszmy się dniem dzisiejszym.
Aneta na szczęście wyzdrowiała, i w czwartek wstała już z łóżka. Mogła więc cieszyć się swoim świętem. Był tort(znowu, hahahaha), goście(tym razem troszkę mniej ;-) ), prezenty i życzenia.
Doszedł też w trakcie imprezy zamówiony solidarnie przez urodzinowych gości wymarzony prezent Anety. Kurier nie mógł lepiej trafić. Jej radość jest dla mnie bezcenna....
|
uratowałam dla Was kawałek tortu ;-) |
|
chwila niepewności.... |
|
... i jest... wymarzony prezent |
|
oczywiście od razu próba |
|
goście też próbowali |
|
i to nie tylko ci młodsi |
My odcięci od świata wirtualnego byliśmy ,ale teraz spieszymy z życzeniami dla jubilatki. Dużo zdrówka ,uśmiechu i szczęścia czerpanego garściami ..
OdpowiedzUsuńDziękujemy Elu za życzenia :-)
UsuńJa też przesyłam spóźnione życzenia urodzinowe. Anetko, samych pogodnych i radosnych dni. Jak najwięcej zdrowia i zapału do gry ;))
OdpowiedzUsuń