Razem z innymi uczestnikami ŚDS odwiedziliśmy Gdynię. Wycieczka bardzo udana, odwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc i jak zwykle humory dopisywały. Zoo, teatr muzyczny, oceanarium, rejs statkiem, Sopot, ufff, no po prostu wrażeń moc. Aneta jeszcze bardziej uatrakcyjniła program, kiedy po zejściu ze statku zasłabła i jak długa leżała na nabrzeżu. Na szczęście szybko doszła do siebie i jak gdyby nigdy nic, dalej z entuzjazmem uczestniczyła w wycieczce.
 |
w drodze |
 |
przy wybiegu lwów |
 |
ulubione surykatki Anety |
 |
nie ma to jak fontanna |
 |
na scenie w Sopocie |
 |
i jeszcze jedno |
 |
na molo w Sopocie chciało nam urwać głowę |
 |
ale gorąca czekolada musi być zaliczona |
 |
pieczęć od pirata musiałam uwiecznić na pamiątkę, jaki był żal kiedy się zmyła ;-) |
Cieszę się, że spodobało się Wam w naszej okolicy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Trójmiasta. :-)