To ma być miesiąc próbny, ostateczna decyzja o przyjęciu będzie podjęta w styczniu. Na szczęście też nie będzie dojeżdżała tak daleko jak się obawiałam, wychodzi, że nie więcej niż jakieś 25 km. Ale i tak nie będzie jej w domu ponad 8 godzin.
Najlepszy motyw będzie rano. Aneta sypia do 9/10-tej, teraz będzie wstawać co najmniej o 5.30. I jeszcze widzę ten poranny sajgon w domu, bo o tej samej porze szykują się też do wyjścia mąż i córka
~~~~~~~~~~~~~~
Dopisane wieczorem:
Pan z WTZu zadzwonił po południu jeszcze raz i powiedział, że jest zmiana i odjazd rano o 7.30. Dzięki Ci dobry losie(nie tylko Aneta nie lubi wstawać rano
to ekstra! :) Aneta na pewno będzie zachwycona a w razie gdyby nie, to zawsze można zrezygnować, ale myślę, że wszyscy będą mieli pożytek z tych warsztatów. ja w każdym razie cieszę się z Wami/za Was ;)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, tyle czasu czekała na miejsce i w końcu. Tylko troszkę się boję, jak ta moja córa sobie tam poradzi. Tyle lat i ciągle z mamą i ja ciągle z nią. W szkole była tylko pięć godzin w tygodniu. Zobaczymy. Staram się myśleć pozytywnie. Oby tylko serducho nie protestowało to będzie ok.
OdpowiedzUsuńdobrze jej to zrobi!!! :D:D:D
OdpowiedzUsuń