Tematyka prac, wiadomo Morąg a technika- różnorodna. Nie chce się wierzyć, że te prace wykonali uczestnicy warsztatów ze swoimi instruktorami. Udział mojej Anety też tam jest- to ona kręci rurki z gazet do wikliny papierowej. Czasem niestety nawet je maluje, niestety, bo bejca nie spiera się z ubrań ;-).
Nie ma co się rozpisywać, to trzeba zobaczyć. Tyle uchwyciła moja komórka:
Gratuluję, Anetko, świetna robota :) nawet ta bejca na ciuszkach ;))
OdpowiedzUsuńPiekne, pracochłonne, widać ile serca jest w te prace wkładane. Aneta jak zwykle zachwyca mnie, jestem jej fanką.
OdpowiedzUsuńBaHa
Mnie zachwycają te płaskorzeźby. Napatrzeć się nie mogłam. Zresztą wszystko po kolei mi się podobało.
OdpowiedzUsuńMoja córka się tam nie przepracowuje za bardzo, o nie ;-). Próbowała pleść koszyki, ale przyszła zrezygnowana do domu, więc na razie dalej kręci te rurki. W tym już jest mistrzynią. Przyniosła mi do domu jeden koszyk na prezent, właśnie taki w którym są jej rurki. Jest śliczny, Musze cyknąć fotkę i tu wstawić.
Świetna wystawa, piękne prace, mam nadzieję, że kiedyś też na taką pójdę i mój Kuba będzie miał w niej swój wkład, nawet niewielki, a jaka radość!
OdpowiedzUsuńGratuluję Anetce jako współautorce :* I czekam na fotkę koszyczka. Może w Zakątkowym wątku "zaradnym być..." Anetka zawita:)
Pozdrawiam Honia/klooocuszek
Prace piękne,a Anety wkład bezcenny.
OdpowiedzUsuń